Metamorfoza sypialni ciągle trwa. Kolejne elementy powoli przybywają. Wiele rzeczy zrobiłam sama, ale nie wszystko da się przerobić. Takim elementem są np. karnisze do zasłon. W starej wersji sypialni miałam plastikowe szyny przymocowane do sufitu. Ten stary karnisz odkręciliśmy przed malowaniem – później okazało się, że nie nadają się do ponownego zawieszenia (nie będę ściemniać -bardzo mnie to ucieszyło). Wymyśliłam sobie, że super wyglądałby karnisz w kolorze miedzi. No i oczywiście nic nie mogłam znaleźć fajnego w tym kolorze. Okno bez zasłon funkcjonowało przez ponad 2 miesiące – dobrze, że przed oknem mamy wielki krzak forsycji 🙂 Kiedyś podobny problem miałam z karniszami w kolorze onyx-u, które chciałam dopasować do żyrandola, kinkietów i lampy właśnie w kolorze onx. Znalazłam je…
Browsing Tag