Przedstawiciel Thermomix Zapraszam do stołu

DIY – renowacja mebli MDF w kuchni przez oklejanie cz. 2

Moja kuchnia musi poczekać na generalny remont i zmianę, ale małą renowację otrzymała poprzez oklejenie frontów folia samoprzylepną. Piękne zbliżenie na zdjęciu faktury skóry na folii już nie było takie cudowne w realu. Jednak w porównaniu z innymi próbkami wybraliśmy właśnie „skórę”.

kuchnia po oklejaniu

 

wybrana okleina widok makro

Pierwszy raz oklejałam szafki w łazience tu możesz zobaczyć KLIK jak zawsze wszystko co nowe jest trudne, przy szafkach w kuchni miałam już doświadczenie było dużo prościej, natomiast szafek w kuchni jest dużo więcej. Prace kuchenne trwały całą sobotę i pracowaliśmy na 6 rąk – pomagali mi córka i mąż.
Tu link KLIK do dobrze zaopatrzonego sklepu w okleiny. Jeżeli wybierzecie inne niż białe jest w czym przebierać.

Podobnie jak przy szafkach w łazience wybrałam metodę oklejania z instrukcji sprzedawcy oklein w nieładnym języku ale z instruktażem filmowym lin KLIK

Przygotuj wcześniej artykuły pomocnicze i okleinę,żeby praca poszła sprawnie. Oto spis potrzebnych przedmiotów:

  • okleina
  • nowe uchwyty
  • skalpel
  • nożyczki
  • rakla najlepiej plastikowa ale sprężysta

 

  • szpachla i utwardzacz do wyrównania powierzchni po starych otworach (poniżej zdjęcie poleconych specyfików przez fachowca)
  • papier ścierny w 2 grubościach (400 i 80 )
  • preparaty do czyszczenia i odtłuszczania powierzchni szafek (mleczko do czyszczenia, rozpuszczalnik nitro)
  • wiertarka z dobraną grubością wiertła do nowych uchwytów w szafkach
  • miarka i długa linijka
  • coś do pisania po okleinie(u mnie najlepiej sprawdził się marker)
  • szmatki i ręcznik jednorazowy
  • np.stare prześcieradło do zabezpieczenia stołu na którym pracowałam


 

 

po lewej proporcje szpachli do utwardzacza
Trochę starej wersji:



Mój plan według którego działałam:
  1. Ponumerować drzwi szafek przed zdjęciem ; Przy szafkach kuchennych byłam już mądrzejsza przed zdjęciem drzwi frontów ponumerowałam je, żeby później nie motać się z dopasowywaniem.
  2. Zaszpachlować stare nawiercenia – po wyschnięciu trzeba powierzchnię wygładzić papierem ściernym (najlepiej 2 grubości podaję je wyżej).
  3. Nawiercić nowe otwory na uchwyty
  4. Wszystkie oklejanie powierzchnie trzeba bardzo dokładnie umyć i odtłuścić (najlepiej nitro)
  5. Dociąć okleinę do powierzchni oklejanej ja dodawałam na szer płyty ok.1,5 cm i na zapas po lewej stronie ok. 3 cm 
  6. Oklejałam drzwiczki położone na płasko na stole – tak jest najwygodniej. Instruktarz producenta wybrana przeze mnie metoda link KLIK . Ogrzewałam suszarką dolne krawędzie,żeby okleina się lepiej dopasowywała
  7. Po nacięciu skalpelem foli przykręcaliśmy nowe uchwyty. Wybrałam gałki z niemieckiego sklepu internetowego, który jest do polecenia duży wybór i obsługa bez problemów tu KLIK  

a tu już u mnie
nowy ceramiczny wieszaczek na ściereczkę
szuflada po zaszpachlowaniu i wyszlifowaniu dziur po starych uchwytach
 
po renowacji przez oklejanie
 
 



środkowa strona drzwi – tu jeszcze z numerem D2

c

Przy okazji tych zmian doczyściłam fugi między płytkami w kuchni.
Przepis na miksturę do czyszczenia fug:
soda 1/2
ocet 1/4
sok z cytryny 1/4
AFTER
BEFORE
Wymieniłam też tekstylne dodatki do kuchni – teraz jestem konsekwentna w moich cytrynkach 🙂
własnoręcznie zrobione zazdroski i ozdoba rolety
Zerknij na oklejanie moich szafek w łazience tu KILK

7 komentarzy

  • Odpowiedz
    Anonimowy
    30 sierpnia 2015 o godzinie 07:58

    Dobry poradnik.

  • Odpowiedz
    Anonimowy
    20 listopada 2015 o godzinie 09:37

    Witam 🙂 ile okleiny zamawiała Pani na swoją kuchnię? Ja mam mniej szafek :))

  • Odpowiedz
    Alicja K w krainie..
    20 listopada 2015 o godzinie 16:06

    Okleiny mają różną szerokość. Zaplanowałam sobie ile i jakich prostokątów mi potrzeba a później zrobiłam zamówienie na 2 szerokości oklein, aby zużycie było jak najmniejsze. Dodam tylko,że okleiny świetnie sprawdziły się w codziennym użytkowaniu 🙂
    Pozdrawiam

  • Odpowiedz
    Iwona
    23 września 2017 o godzinie 19:40

    Dzień dobry,
    Chciałabym zapytać, czy zbiegiem czasu okleina zaczęła gorzej wyglądać? Czy zaczęła się odklejać? Waham się, czy oklejać szafę w przedpokoju, czy może lepiej ją pomalować?
    Pozdrawiam!

    • Odpowiedz
      Alicja K.
      27 września 2017 o godzinie 07:01

      Iwono, okleina jest w świetnej formie. Dobrze się myje i wygląda na prawdę świetnie – tak jak na początku. Bardzo ważne jest aby ją dobrze nakleić bez „burchli” później nie robi problemów.

  • Odpowiedz
    Też Iwona
    15 stycznia 2024 o godzinie 18:27

    Oklejanie mebli i nawet innych przedmiotów (niemeblowych), jest świetnym pomysłem. Kiedyś na blacie komody ze stojacego kwiatka doniczkowego chyba wyciekla woda, po jakimś czasie zauważyłam brzydko odbarwione kółko. Dobrałam folię, okleiłam sam blat, folia była identyczna z meblem (współczesna płyta meblowa), niestety, nie mam zdjęcia, mebel został w mieszkaniu, w którym juz nie mieszkam. Zaletą takiego „nowego blatu” jest to, że juz mu żadna wilgoć z kwiatka nie zaszkodzi. Natomiast do uzywania w kuchni, folia raczej się nie nadaje, czasem można „dziabnąć” tę folię nożem, albo gorąca temperatura- moze zaszkodzić folii i juz będzie brzydko.
    Oklejałam kiedyś też starą, dużą lodówkę. Super się wpasowała, była śliczna, chociaż starowinka. Niestety, dużo prądu zużywała, więc poszła na wysypisko, razem z folią 😉
    Mam też świetną szafeczkę na kółkach, metalową, czyli niezbyt piękną, za to bardzo praktyczną. Oklejona- wygląda bardzo ładnie. Teraz zamierzam okleić ją folią ala wiklina.
    Oklejałam też kiedyś szybę okienną okienną, aby nikt przez to ono nie zagladał. Folią tzw „lustrzanką. Ta jest trudniejsza do położenia, jest bardzo cieniutko, ale- skoro ja dałam radę, to Wy tym bardziej 🙂 Lustrzanki są w wersjach jaśniejszych i ciemniejszych. Chyba 3 stopnie zaciemnienia. Do pokojów mieszkalnych, aby nie było w nich ciemno jak piwnicy, lepsze są chyba te najjaśniejsze folie. Naklejać po stronie wewnętrznej, od środka pokoju! Widziałam pewną witrynę sklepową, gdzie ktoś położył tę folie po zewnętrznej stronie. Efekt, nie wiem po ilu zimach- folia głównie dołem zaczęła się łuszczyć i odchodzić od szyby. Z ta folią jest fajnie, niestety, po włączeniu światła wieczorem, wnętrze pomieszczenia juz widać z zewnątrz. Chroni przed oczami przechodniów tyko za dnia. Nawet pochmurnego.
    Oklejałam też książki , przezroczystą folią, gdy okladka była stara, zniszczona, co tam jeszcze… Zniszczone półki w szafkach, czasem są takie pochlapane, nie do doczyszczenia. Czasem potrzebuję np półki , ale mam jedynie kawałek plastiku, albo panela podłogowego, więc, aby mi pasował do reszty- oklejam.
    Dawno temu, miałam dwie szafy dwudrzwiowe, z mebloscianki (czasy PRL), proste, tworzyły razem olbrzymią ponurą powierzchnię. Kiedys nie było możoiwości wybrania sobie mebli pod swój gust. To były lata chyba 80. Kupiłam duuużą fototapetę z widokiem na wnętrze oranżerii pełnej zieleni, romantycznej furteczki, i takie tam.
    Całe życie coś kleiłam, malowałam, cięłam, kombinowałam :)) Wam też polecam, to zawsze jest o wiele ciekawsze, niz kupienie „gotowca” 🙂

    • Odpowiedz
      Alicja Kalisiak
      4 lutego 2024 o godzinie 11:10

      Łał. To się nazywa kreatywność!! Serdecznie pozdrawiam, Alicja

    Zostaw komentarz